poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Na pamiątkę

Cześć!

Jeszcze jakiś czas temu były znakiem rozpoznawczym kryminalistów i marynarzy, teraz szturmem wkroczyły na salony. Kiedyś koloru atramentowego, teraz czarne lub wielokolorowe. O czym mowa? O tatuażach oczywiście.



Jednym się podobają, inni dalej kojarzą je z kryminalnym rodowodem. Jedni tatuują wyjątkowe, znaczące coś wzory, inni idą ślepo za modą i ozdabiają swoje ciało oklepanymi wzorami, które można spotkać na każdym kroku.

Teoretycznie trzeba mieć skończone 18 lat by tatuaż wykonać, niestety zdarzają się szemrane salony czy pokątni tatuatorzy, którzy wykonują swoje dzieła nie patrząc w dowód. Jest to olbrzymi problem, gdyż młodzież często wykonuje rysunek na ciele pod wpływem impulsu, kolegów czy nawet alkoholu. Według mnie te 18 lat to jest minimum, ale w niektórych przypadkach przydało by się i więcej. W końcu tatuaż to decyzja na całe życie. Owszem, można go usunąć laserowo, ale nie jest to ani przyjemne, ani tanie, a blizna tak i tak zostaje. 

Przeciwnicy tatuaży podnoszą jeszcze jedno zagrożenie wynikające z tatuowania się: możliwość zakażenia się wirusami HIV czy WZW. Dlatego tak ważne jest wybranie dobrego studia, które pracuje na czystym sprzęcie.

Sama już od paru lat mam wybrany wzór i miejsce na tatuaż, tylko odwagi na razie brakuje ;) 

W tym sezonie ciekawą alternatywą mogą być zmywalne "tatuaże" przypominające kalkomanie, jakie kilka lat temu pojawiały się w paczkach chipsów. Teraz modne są metaliczne wzory w kolorze złota lub srebra, ale nie tylko. Wzorów do wyboru jest mnóstwo, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to dobry pomysł by wypróbować to, jak się będziemy czuć z takim malunkiem na ciele. Sama tego roku postawiłam na tego rodzaju naklejki, są świetnym uzupełnieniem letnich stylizacji.

A Wam podobają się tatuaże? Macie jakiś albo planujecie?


Pozdrawiam, 
Fioletowa

0 komentarze:

Prześlij komentarz