Jak widzicie - wystarczy parę ruchów myszką, a z przeciętnej kobiety tworzy się nową postać, niewiele mająca wspólnego z rzeczywistością. Promowanie takich wyidealizowanych, wychudzonych "piękności" niesie ze sobą poważne konsekwencje. Młode dziewczyny, które dopiero się rozwijają, często dążą do takiego wyglądu. Skończyć się to może tragicznie: zahamowanie rozwoju, anoreksja, bulimia, depresja, nerwica - to tylko niektóre z chorób które mogą być tego skutkiem. I jeśli nie ma się co dziwić, że młody, kształtujący się dopiero umysł popada w takie pułapki, to tym bardziej przykre jest to, że nawet dorosłe kobiety popadają w błędne koło w dążeniu do nieosiągalnych ideałów.
Ostatnimi czasy modne stają się modelki plus size, co według mnie jest z kolei przegięciem w drugą stronę. Nadwaga - prędzej czy później - kończy się występowaniem jakichś schorzeń, więc promowanie niezdrowej sylwetki niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Wiele jest chorób, które warunkowane są otyłością, nie będę ich tu wszystkich wymieniać, ale wystarczy pomyśleć o cukrzycy i jej groźnych powikłaniach, nadciśnieniu i innych chorobach układu krążenia. Nadwaga nie jest sexi - jest groźna dla życia i zdrowia. I powinni się zastanowić nad tym ludzie, którzy promują sylwetki w rozmiarze 50. I żeby nie było - mi samej po chorobie i lekach, które zażywam przybyło kilka nadprogramowych kilogramów. Ale staram się ze wszystkich sił z tym walczyć, bo zdaje sobie sprawę, jakie mogą być skutki choćby paru(nastu) kilogramów za wiele.
W tej kwestii brakuje w mediach zdrowego wyważenia tematu, brakuje kobiet o zdrowych ciałach w rozmiarach 36-40. Pokazywane są nam albo "wieszaki" albo otyłe kobiety. Czy wyglądają one ładnie - to już kwestia gustu, może są osoby, które z przyjemnością na nie patrzą. Zdrowe to one na pewno nie są, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości.
Fioletowa
0 komentarze:
Prześlij komentarz